niedziela, 6 kwietnia 2014

Post próbny

Przyszłam na stołówkę 10 minut przed czasem. Ku mojemu zdziwieniu Artur już tam był. Uśmiechnęłam się promiennie i usiadłam naprzeciwko. Tak jak zawsze - stolik najbliżej okna. Ar już się chyba tego nauczył.
- Hej! - przywitałam się.
- Hej - odpowiedział. Był jednak jakiś taki przybity.
- Wszystko w porządku? - zapytałam przyglądając się mu uważnie.
- Jasne - chłopak się uśmiechnął. Rzuciłam mu karcące spojrzenie.
- Ar, znamy się nie od dziś. Wiem kiedy mówisz prawdę, a kiedy nie. Gadaj o co chodzi - uśmiechnęłam się, chcąc go zachęcić. Wziął głęboki oddech.
- Jestem nieszczęśliwie zakochany - powiedział tak cicho, że ledwo go zrozumiałam. Po tym, co powiedział, w mojej głowie nasunęło się tysiące pytań. Zakochał się? W kim? Czemu nieszczęśliwie? Wiedziałam jednak, że na żadne z tych pytań nie udzieli mi odpowiedzi. Towarzyszyły mi 2 uczucia - pierwszego nie byłam w stanie rozszyfrować, jednak nie było ono przyjemne. Było takie, jakby ktoś wbijał we mnie igły. Jedną po drugiej. Towarzyszyło mi też okropne poczucie winy. Przecież się z nim całowałam! To może być moja wina! Może ta dziewczyna nas wtedy widziała i teraz jest na niego zła?
Po skończonych przemyśleniach spojrzałam na niego pustym wzrokiem niepewna, co powinnam mu odpowiedzieć.